czwartek, 10 czerwca 2010

Obserwujący homo viator, czyli o PKS-ie po raz pierwszy


źródło obrazków: Google grafika



Jazda polskimi autobusami to temat rzeka,
tak samo jak dojeżdżanie w ogóle.
Jeszcze nie raz nie dwa napiszę jak to wygląda moimi oczami,
dziś refleksja pierwsza, choć znów o sprawach intymnych.

Sen to dziwne, nie do końca zbadane zjawisko.
Gdy człowiek śpi, odpoczywa, mimo iż jego mózg cały czas pracuje,
choć oczywiście inaczej niż podczas aktywności.
Obserwowanie śpiących osób jest absolutnie fascynującym zajęciem,
a autobus to jedno z nielicznych miejsc, gdzie można
zobaczyć śpiących, zupełnie obcych ludzi.

Dziwne to uczucie, kiedy sama nie śpię i tak się przyglądam.
Dziwne, bo wiem, że patrzę na coś zupełnie intymnego,
normalnie skrywanego przed obcymi.
No bo kto widzi mnie, gdy śpię?
Tylko osoby, z którymi mieszkam lub ściślej dzielę pokój, tudzież łóżko.

Bliskie osoby podglądane podczas snu nie robią jednak
tak obłędnego wrażenia jak te zupełnie obce.
Cóż jest takiego niezwykłego w śpiących?
Wynika to chyba z tego, że po pierwsze taka osoba ma,
co oczywista, zamknięte oczy - najważniejsze pozawerbalne
źródło informacji według mnie.
To już sprawia, że zupełnie inaczej wygląda plus
można odbierać ją tylko behawioralnie.
Po drugie i ważniejsze, czy sobie to uświadamiamy czy nie,
czy jest to rosły mężczyzna czy mała dziewczynka,
taka osoba jest zupełnie bezbronna.

I to chyba cały sekret "mistyki" takiego obrazka.
Śpiący niczego nie udaje.
Jest sobą w całym biologicznym tego słowa znaczeniu.
Tak na przykład dzisiaj był całkiem seksowny młody mężczyzna,
który, gdy zasnął miał wyraz twarzy małego, niewinnego, ufnego chłopca.
Kiedy indziej był cwaniaczek, że tak powiem - bardzo dbający o wizerunek, który potem smacznie spał z szeroko otwartymi ustami.

Gdy się tak jedzie wspólnie autobusem, to na czas podróży,
wszyscy nagle w pewien umowny sposób przestają być sobie obcy.
Przekraczają barierę dotyku, bo muszą siedzieć ramię w ramię,
barierę intymności, bo śpią przy innych,
barierę prywatności, bo każdą rozmowę wyłapuje co najmniej kilka par uszu.
Wszystko się kończy po przekroczeniu autobusowych drzwi,
a każdy nie zastanawiając się nawet nad tym wie,
że to, co w autobusie zostanie miedzy nami pasażerami.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

między nami pasażerami;) hahaha Dobry wpis:D Już nie mówiąc, że każdy kolejny wpis o coraz intymnijeszej sferze opowiada:P Czekam z niecierpliwością na kolejne;)
NancyS

Natasza pisze...

Foteczki też niezgorsze, co nie? ;>
ale poważnie Ci się podoba?
i się zgadzasz? Ty ze mną? ;)
We wszystkim? ;)

no tak jakoś intymnie - fakt ;)
i zdradzę Ci droga Nancy, że jest nawet pomysł na dwa jeszcze intymniejsze choć nieautobusowe, ale nie wiem czy tak daleko się posunę...
Ale wypatruj :P

Dzięki za poczytanie! :*

satanislaw666.blog.pl pisze...

mi też podchodzi... jak to mawia młodzież---->szacun
pozdro

Natasza pisze...

bardzo bardzo dziękuję! :D
cieszy mnie to niezmiernie! :)
pozdro również