wtorek, 9 listopada 2010

Kod kaptasza


źródło obrazków: Google grafika

Każdy, kto posługuje się Internetem, prędzej czy później musi gdzieś, po coś wpisać mityczny Kod CAPTCHA, który ja prywatnie pieszczotliwie nazywam kodem kaptacha lub kaptasza.
Sama nazwa, która już jest niezłą egzotyką, to akronim od słów Completely Automated Public Turing test to tell Computers and Humans Apart.
Jak podaje Ciocia Wikipedia, jest to rodzaj techniki stosowanej jako zabezpieczenie na stronach www, celem której jest dopuszczenie do przesłania danych tylko wypełnionych przez człowieka.
Jak wiadomo chroni to przed spamem, przed zakładaniem kont przez automaty itd. Jednym słowem, muszą nas sprawdzać, czy po drugiej stronie siedzi ludź czy maszyna do spamowania.
Gdyby żył jeszcze Karel Čapek - ten, który dał światu słowo robot -
to by chyba trupem padł...
No bo z humanistycznego punktu widzenia, System stanął na głowie. Nie ma domniemania niewinności, jest domniemanie winy - wieczne podejrzenie, że jesteś robotem, że nie masz prawa do zniżki studenckiej/inwalidzkiej/kombatanckiej/80+, że chcesz oszukać, okraść, zaspamować...

I nie dość, że muszę przechodzić (gdy się nad tym zatrzymać, uwłaczającą naszej Ludzkiej Godności) weryfikację, to jeszcze muszę się nieźle namęczyć, aby to zrobić.
Kod musi być trudny do przepisania dla Maszyny, ale koniec końców jest tak wymyślny, że trudny i dla Ludzia.
Najczęściej wymieniane problemy z kodami to:
1. niska rozpoznawalność przez użytkownika,
2. skomplikowanie samego kodu - zadania matematyczne, itp.,
3. problemy z odczytaniem kodu CAPTCHA przez osoby niepełnosprawne: niewidzące, niedowidzące, niesłyszące, cierpiące na inne problemy,
4. brak przycisku odśwież kod - automatyczne przeładowanie strony i utrata danych z formularza,
5. brak informacji dlaczego należy wpisać CAPTCHA,
6. brak przycisku Audio,
7. brak alternatywnej poza sieciowej identyfikacji użytkownika przez serwis - takie usługi zapewnia Yahoo.

[cyt. za: Internet Maker - polecam cały artykuł!]

Są różne rodzaje kodów:
- Odmianą graficznego CAPTCHA jest system Asirra, w którym należy spośród zdjęć różnych zwierząt wybrać np. kota.
- zadania tekstowe, np. "Oblicz ile to jest dwa plus dwa", "Podaj rok bitwy pod Grunwaldem", "Podaj wzór chemiczny wody".
(Zmora każdego humanisty, jeśli są dużo trudniejsze od tych przykładowych, no i zajmujące za dużo czasu dla tych, którzy się spieszą.)
- najbardziej popularnym jest odczytywanie treści z obrazka (zazwyczaj losowo dobranych znaków bądź krótkiego wyrazu). Obrazek ten jest możliwy do odczytania przez człowieka, jednakże odczytanie go przez komputer jest, przynajmniej w założeniu,
bardzo trudne.

I o tym chcę dziś zasadniczo mówić.
Pominę aspekt Systemu, który sprawdza czy jestem Człowiekiem, kwestie wszystkich niedogodności, a skupię się na...
magii kodów obrazkowych.
Zlepek liter do przepisania jest generowany losowo, ALE!
taki humanista jak ja, doszukuje się w nim sensu,
śladu istniejących słów.
I często jest tam jakiś morfem znamy mi z angielskiego, albo kojarzy mi się to z piosenką wymyśloną przez dziecko i śpiewaną a vista...
I to jest właśnie w tym wszystkim ludzkie - że Człowiek, któremu każą przepisać jakiś bezsensowy kod weryfikujący, będzie się zastanawiał nad znaczeniem tego, co pisze i w zlepku liter ujrzy kawałek poezji dadaistycznej. ;)

Na koniec, kilka ilustracji na potwierdzenie moich słów.
Źródło: Demotywatory
(Najbardziej lubię tę stronę za to, że bywają tam osoby, które potrafią spojrzeć na rzeczywistość z zewnątrz, z dystansem
oraz ironią najwyższej próby.)







PS Życzę tfu!rczego przepisywania kodu kaptacha przy komentowaniu tego wpisu. ;)

4 komentarze:

orzeszkowa pisze...

(nie mam czasu pisać komentarza - bawię się z Kaptaszem...)

Natasza pisze...

:D

orzeszkowa - potrafisz mnie czasem rozbroić :d

jak mawiali nas niegdysiejsi (wspólni?) koledzy -
wyje*&%łam się na grzbiet :D

miłej zabawy

i Ty zostań kaptaszowym poetą/poetką :D

Anonimowy pisze...

W pierwszej chwili pomyślałem - mam pomysł na opowiadanie, ale zaraz przypomniał mi się mistrz P.K.Dick, on zajmował się odpowiadaniem jak odróżnić człowieka. Mistrz s-f kilkadziesiąt lat temu, pytał - jak odróżnić człowieka od maszyny? I co? K... czasem się nie da ;)

Dobry wpis

Natasza pisze...

Drogi Anonimowy!

Nie do końca się zgadzam.
Tak czy inaczej starajmy się z całych sił, by jednak ta różnica była.

Dzięki za poczytanie!